ETAP 18 – W pięknym Ełku…
2013-04-07 / komentarzy: 1
Jak mi się dzisiaj nie chciało biegać ! Pytałem nawet rano Grześka, czy naprawdę muszę ? Odpowiedział stanowczo, że bezwzględnie tak i... nie ma przebacz ! W końcu, za pięć dwunasta "delikatnie" wyprosił mnie z ciepłego samochodu. A na dworze było tak zimno ! Chyba ze 3 stopnie mrozu (6 kwietnia !)...
ETAP 17 - Od Kopijek już na północ !
2013-04-05 / komentarzy: 4
Pogoda dzisiaj spłatała psikusa. Nic nie padało, ani nie wiało ! Brakowało jeszcze tylko słońca, ale tego byłoby już za wiele. I mało tego, boczna droga, którą podążaliśmy z Prostek do miejscowości Kopijki okazała się strzałem w dziesiątkę.
ETAP 16 – W Sokołach Jeziornych…
2013-04-04 / komentarzy: 5
Dziś wcale nie miałem żadnego kryzysu. Czułem natomiast, jak zmęczenie narasta stopniowo i opuszczają mnie siły. I to dosłownie, z kilometra na kilometr...
ETAP 15 – Przez krainę rzeki Pisy…
2013-04-03 / komentarzy: 2
Zaczęło się całkiem nieźle. Jeszcze przed startem z Jabłoni czekała na mnie kilkuosobowa delegacja z Nadleśnictwa Pisz oraz dwaj przedstawiciele lokalnych mediów, z których jeden postanowił trochę się ze mną przebiec...
ETAP 14 – Wokół głowy byka z rogami…
2013-04-02 / komentarzy: 2
To był naprawdę wspaniały etap Mazury-Tour ! Nie padało i nie wiało ! I byłoby po raz pierwszy naprawdę fantastycznie, gdyby nie wciąż boląca lewa noga. Mimo tego, pierwszy etap na „podlaskiej” ziemi leśnej okazał się naprawdę wspaniały. A zaczęło się od kompletnego zaskoczenia…
ETAP 13 – Na przekór wrednej pogodzie !
2013-04-01 / komentarzy: 5
Podążam dalej, choć dzisiaj rano, jak wyjrzałem za okno to mi się odechciało. Wszystkiego ! W ciągu nocy spadło na Mazurach ponad 20 cm śniegu i według prognoz miało padać dalej, aż do późnego popołudnia. I padało, więc co ja mogłem zrobić ? Nic, tylko brnąć w te Mazury dalej…
ETAP 12 – W Księżym Lasku…
2013-04-01 / komentarzy: 1
Kiedy układałem trasę „Mazury Tour” i dodawałem kolejne miejscowości, były wśród nich takie, których nazwy od pierwszego wejrzenia mi się spodobały i bardzo chciałem te miejscowości zobaczyć. Jedną z moich ulubionych był od początku – Księży Lasek. Dziś miałem przyjemność poznać to miejsce osobiście. Zanim jednak tam dotarłem to…
ETAP 11 – Samotność…na szosie
2013-03-30 / komentarzy: 1
Zauważyłem już pewną prawidłowość, że ilekroć kolejny etap trasy ma być lekki i w miarę przyjemny, to za każdym razem pojawiają się schody. Kiedy natomiast biegłem najcięższe, ponad 30-kilometrowe etapy, albo te w koszmarnej pogodzie (jak choćby ten wczorajszy), to biegnie mi się całkiem dobrze. Z czego to wynika ? Jeszcze nie wiem…
ETAP 10 – Biegowego hardcoru ciąg dalszy…
2013-03-29 / komentarzy: 5
Było naprawdę pięknie ! Błękit nieba nad głową, słonko świeciło. Było ciepło, a ja ubrany w krótkie spodenki i koszulkę z krótkim rękawem, chyżo sobie pomykałem przez urokliwe okolice, lekko muskany przez ożywczy zefirek… Szkoda, że to tylko w myślach !
ETAP 9 – W mazurskim szczerym polu…
2013-03-29 / komentarzy: 6
Jeszcze rano miałem nadzieję, że wichrowe apogeum miało miejsce podczas wczorajszego etapu. Niestety szybko się okazało w jakim byłem błędzie. Na rogatkach Działdowa wiało już tak, że nie chciałem wyjść z samochodu, w którym siedziałem do ostatniej chwili przed startem. Już wiedziałem co mnie dzisiaj czeka…